poniedziałek, 22 czerwca 2015

Festiwal Kolorów 2015-Katowice

Nie ma co się rozwodzić, Katowice ponownie podjęły wyzwanie i sprostały zorganizowaniu Festiwalu Kolorów. Event miał miejsce na Polach Marsowych w Parku Śląskim. Mimo pogody, która nie do końca nam sprzyjała, ludzi było naprawdę bardzo dużo. Od czterolatków, po osoby w starszym wieku. Jedyne na co mogę ponarzekać, to słabe doinformowanie o miejscu, w którym odbywało się after party.Zapraszam na filmik: 







poniedziałek, 11 maja 2015

Trip: Montenegro



Witam! Tym razem, tak jak pisałam wcześniej - krótsza relacja z Czarnogóry. Czuję się tak, jakby od tamtego wyjazdu minął co najmniej miesiąc, a w rzeczywistości jest to nieco ponad tydzień. Mimo, że państwo, a przynajmniej dzielnica w której byłam, nie kąpie się w przepychu i luksusach, jestem bezwarunkowo zakochana w tym miejscu. Jeżeli ktoś waha się nad zwiedzeniem, to polecam serdecznie! :)

niedziela, 3 maja 2015

Trip: Czarnogóra 2015

Cześć! Dzisiaj kolejny trip. Tym razem jest to Czarnogóra + trochę Chorwacji. Skupię się jednak głównie na Czarnogórze, bo to właśnie tam spędziłam tydzień.
Nie licząc zwiedzania, droga autokarem do Czarnogóry trwała 21 godzin.
Pogoda zupełnie inna niż w Polsce. Normą było chodzenie w krótkich spodenkach i krótkim rękawku, było około 23'C. Morze miało temperaturę 17'C.

Czarnogóra w na przełomie kwietnia i maja dopiero rozpoczyna przygotowania dla turystów. Ja byłam w Dobrej Vodzie, miałam wrażenie, że nasza grupa była jedyną zwiedzającą ekipą w promilu 5km. Sklepów było dużo, ale tylko 3 już otwarte. Walutą w Czarnogórze jest euro, ceny były zaskakująco przystępne. Szczególnie zdziwiły mnie ceny papierosów, niektóre kosztowały nawet 1,30€.
Jedną z rzeczy, które zwróciły moją uwagę były psy. Ogrom bezdomnych, wychudzonych, głodnych, czasem i rasowych psów, które chodziły za nami wszędzie. Wszystkim było ich żal, więc je dokarmialiśmy. Ta część Czarnogóry, w której byłam, była na prawdę miła (?). Ludzie przyjaźniej przyjmowali Polaków. Jeżeli chodzi o porozumiewanie się, to było trochę problemu. Nie wszędzie dało się dogadać po angielsku, czasami zdarzało się, że lepiej mówić po polsku. Będąc w Czarnogórze zwiedziłam Budve, Bar, Kotor, fajne miejsca, jednak ja pojechałam tam wypocząć, więc nie przywiązywałam większej wagi do zwiedzania. W Chorwacji natrafiłam na drogerie, której nie ma w Polsce - dm. Byłam na prawdę szczęśliwa, weszłam do środka i okazało się, że mogę płacić tylko w kunach, no i miałam po zakupach ;(
W Kotorze weszłam do drogerii o nazwie 'Life', tam znalazłam produkty m.in z MAC i Urban Decay, paleta Naked3 kosztowała 42
€, a baza 20€. Moja znajoma zakupiła w sklepie sportowym plecak marki Vans i zapłaciła 19€, więc jeżeli chodzi o ceny to bardzo przystępne. Na temat Czarnogóry pojawią się dwa filmiki na kanale Pattko Company, będzie można zobaczyć również więcej zdjęć w mojej galerii :)

Vinted
Instagram














niedziela, 12 kwietnia 2015

Cracow trip nr.2 + Filmik na YouTube

Cześć! To już druga fotorelacja z Krakowa w tym roku, zgadza się - ale to był nieplanowany wyjazd. Tym razem zastały mnie w Krakowie tłumy ludzi na ulicach oraz piękna pogoda. W porze obiadowej trudno było znaleźć miejsce siedzące przed restauracjami. Było bardzo dużo obcokrajowców. Wszystko fajnie, ale moim zdaniem powinni wykazywać się większą tolerancją co do obsługi restauracji. Byłam świadkiem sytuacji, w której to niemieckie, doświadczone małżeństwo przyszło do restauracji i kobieta zaczęła mówić do kelnera po niemiecku, on jednak odpowiedział, że potrafi tylko po angielsku, ona się zburzyła, kazała odejść kelnerowi, jej mąż chciał coś zamówić, jednak ona wstała i wyszła. Myślę, że powinniśmy zachować większą tolerancje jako turyści, zwłaszcza, gdy nie jesteśmy u siebie.
Zdjęć niezbyt wiele, ale zapraszam serdecznie na pierwszy filmik na kanale Pattko Company . Jest to kanał założony przeze mnie i mojego przyjaciela. Tematyka: nieokreślona :) Zachęcamy do łapkowania, subowania i komentowania :)
Instagram













czwartek, 5 marca 2015

Ulubieniec ulubieńców - MAC Pro Longwear Concealer


YouTube i wszystkie inne urodowe części internetu od dawna pokazują ten korektor. Producent obiecuje nam: Krycie od lekkiego do średniego i komfortowe, naturalnie matowe wykończenie. Doskonale stapiająca się ze skórą formułą utrzymuje się do 15 godzin. Pomaga zatuszować cienie pod oczami i przebarwienia.Za 9ml produktu płacimy 77zł
Ja miałam w planach zakupić sobie ten korektor w styczniu, jednak urodzinowy prezent uprzedził moje założenia. Mam go u siebie od 30 grudnia i stosuję go codziennie na cienie pod oczami, niedoskonałości, oraz zamiast bazy pod cienie. Zużycie po trochę ponad 2 miesiącach można zauważyć na zdjęciu (jego ważność to 6 miesięcy) ale myślę, że ze mną i tak zostanie dłużej. Czy kupię go ponownie? - Kiedyś na pewno! Bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy po skończeniu tego opakowania będę miała oszczędności akurat na zakup nowego, jeśli nie to zakupię coś tańszego np. korektor z NYX.
+ Duża gama kolorystyczna, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
+ Zakrywa to, co mam do zakrycia, nie ma z tym żadnego problemu.
+ Nie ciemnieje.
+ Wygląda bardzo naturalnie.
+ Długo się utrzymuje.
+ Przypudrowany, świetnie sprawdza się jako baza pod cienie, cienie się nie rolują.
+ Nadaje się do akcji Back 2 MAC (wymieniamy 6 opakowań po produktach marki MAC na wybraną pomadkę)
+ Jest wydajny, mimo pompki.
- Pompka! wydobywa ona zdecydowanie za dużo produktu
Vinted.pl
Instagram





sobota, 7 lutego 2015

Cracow trip




Cześć! Moje postanowienie wzięło w łeb, no ale już trudno. W końcu doczekałam się wyjazdu do Krakowa, miałam jechać w ubiegłe wakacje, ale zawsze coś było nie tak. Tym razem wszystko poszło świetnie.
Jechałam z moją przyjaciółką, około 8 rano wyjeżdżałyśmy z naszych miejscowości, dotarłyśmy na dworzec i wsiadłyśmy w autobus linii 820, wysiadłyśmy na ostatnim przystanku i poszłyśmy (nie wiedząc w którą stronę) przed siebie, ukazały nam się PKS'y i już było pięknie. Bilet ulgowy do Krakowa w jedną stronę kosztował 12zł. My jechałyśmy UniBusem, było przyjemnie, ciepło, nie było zbyt dużo ludzi.
Podróż wspominam dobrze, najgorsze było odnalezienie się na krakowskim dworcu, raz musiałyśmy pytać się o drogę, później już poszło łatwo ---> do rynku. Stwierdziłyśmy, że na Wawelu byłyśmy kilka razy, więc tam nie idziemy, jednak trafiłyśmy na niego przypadkiem, jak wyszłyśmy z rynku. Większość naszego czasu przesiedziałyśmy w okolicach właśnie rynku (Coffeeheaven, Hard Rock Cafe) Miałyśmy w planach kupić sobie coś z HRC i w ostateczności zapomniałyśmy, co napędza kolejną wizytę w Krakowie (odbędzie się ona za pewne, gdy będzie już ciepło!)
To chyba tyle, co mogę powiedzieć, byłyśmy tam około 5 godzin, nie mam zbyt wielu zdjęć, ale następnym razem z pewnością pojawi się ich więcej.
Poza tym, zachęcam, do takich mini tripów!
Vinted Instagram Tumblr







piątek, 12 grudnia 2014

Jarmarki Świąteczne Praga/Wiedeń 2014r.

Witam, dziś wróciłam ze szkolnego wyjazdu. Wycieczkę mogę uznać za udaną. Motywem przewodnim były jarmarki świąteczne (Praga - Rynek Starego Miasta i  Wiedeń - Plac Św. Szczepana + Schönbrunn) ale przy okazji zwiedziliśmy podstawowe atrakcje znajdujące się w Pradze i Wiedniu.
Stwierdzam, że te jarmarki, na których byłam, zupełnie się ode siebie różniły.
Jarmark w Pradze był większy niż pozostałe, lecz na prawie każdym stoisku można było znaleźć te same twory. Był on wypełniony wszystkim po brzegi, pełno świecidełek, ozdobników, to nadawało takiego amerykańskiego, świątecznego klimatu. Ogromny przepych.
Jarmarkiem na Placu Św. Szczepana byłam chyba najmniej zainteresowana, w bardzo szybkim tempie go przejrzałam, być może, było to spowodowane natłokiem innych sklepów (np.Forever21, chociaż szczerze liczyłam na Primarka). Wracając, jarmark był poukładany, przejrzysty, nie jestem w stanie bardziej go określić, jak już mówiłam, nie za bardzo mnie zainteresował.
Jarmark w Schönbrunn również był poukładany, stoiska z tworami ręcznymi zdecydowanie nie przypominały czeskiej twórczości. Był on taki, domowy, przyjazny? Myślę, że spodobał mi się najbardziej.
Nie chcę tutaj przedstawiać jakich pesymistycznych wywodów, ale 3/4 jarmarkowych stoisk, to stoiska z jedzeniem bądź winem. Częściej można było spotkać osobę niosącą kubek z grzanym winem niż pudełko z ręcznie robioną bombką. W każdym razie, mam nadzieję, że za parę lat, jarmarki świąteczne nie będą się ograniczały tylko do spożywczych stoisk. 
instagram
ask
tumblr
vinted